O nas

Ze światem powitaliśmy się już w jednym z pierwszych postów. Ten jednak przykryty został odpowiednią ilością wpisów i konsekwentnie okopywał będzie się w czeluściach przybywających notek, niech więc stosowne wprowadzenie umości się w miejscu bardziej poręcznym. Żeby nie było, że nie mówiliśmy, nie ostrzegaliśmy. Albo ostrzegaliśmy i mówiliśmy zbyt cicho i niewyraźnie.

„Na dwa kieliszki”, bo blog na tyle właśnie kieliszków i na cztery ręce jest pisany. Pierwszy zestaw należy do E., drugi do M. i tego stanu rzeczy staramy się trzymać. Blog powstał raczej z do wina atencji, może nawet namiętności – niż z wiedzy czy „pasji” (czy innego jakiegoś modnego terminu). Powstał też dlatego, że potrzebujemy zachować wspomnienia na temat danych win: żeby wiedzieć, czy i jak się z nimi bawiliśmy; czy do nich wracać, czy też więcej się na nie nie oglądać.

Piszemy tutaj o naszych względem degustowanych win odczuciach, może nawet trochę te wina recenzujemy. Piszemy z premedytacją amatorsko, po swojemu i tak, jak lubimy. Do znawstwa na temat wina absolutnie nie przyznajemy się, ani nie zgłaszamy pretensji. Dla wygody staramy się trzymać jednak standardu dyskusji na temat barwy, aromatu i smaku. A także na temat oceny, a co! Punktów wino w naszych oczach (nosach, kubkach smakowych…) zarobić może od jednego do stu. Nie ma też się co oszukiwać, żeby oceny były to obiektywne – zależeć mogą od wrażeń względem relacji jakości do ceny, ale równie dobrze od tego, jaki które z nas ma dzień czy ochotę na takie właśnie propozycje. Zresztą, zawartość butelki to dopiero połowa sukcesu. Nie mniej liczą się przecież okoliczności, towarzystwo, układ planet i masa innych rzeczy.

Idea jest taka, żeby notki publikować w miarę na bieżąco – najlepiej zaraz po osuszeniu danej butelki, żeby wyłaniał się z tego wszystkiego blog pisany na lekkim, przyjemnym rauszu. Wszak „kto pije – żyje podwójnie”, mawiają.

Pozdrawiamy, zapraszamy do lektury, komentowania i nadsyłania butelek,

E. & M.

6 Komentarzy Dodaj własny

  1. Czyżbyście z Poznania byli?

    1. miewmach pisze:

      Tak, choć teraz na połowicznej w Belgii emigracji 🙂

  2. Jak fajnie, że kolejni poznańscy blogerzy się pojawili 🙂 Może jakieś spotkanie kiedyś przy kieliszku?

    1. miewmach pisze:

      Więcej niż chętnie – niech nam tylko się ten rozkrok geograficzny trochę zmniejszy; a to nastąpi na chwilę w grudniu, a tak na dobre, to najwcześniej latem…

  3. To dajcie znac, gdy już będą szanse na wspólne spotkanie 🙂 Może jeszcze kilku blogerów uda się skrzyknąć 🙂

    Jeszcze przy okazji polecam kilka naszych poznańskich projektów:
    – zakorkowani.eu
    http://facebook.com/winniPoznania

    1. miewmach pisze:

      Dzięki! Odezwiemy się na pewno 🙂

Dodaj komentarz